Oddziaływanie stresu na skórę/Skóra i jej związek ektodermalny z układem nerwowym.
***
Stres to przyprawa życia
(Hans Selye)
***
Rodzi się pytanie ile tej przyprawy do naszego życia używać i co robić z jej nadmiarem, gdyż niejednokrotnie nasz organizm buntuje się i pokazuje swoje niezadowolenie.
Porozmawiajmy o stresie. Jednak nie w kontekście walki z nim, bo ta wiąże się z agresją, z wydatkowaniem ogromnej ilości energii, której ładunek emocjonalny nie jest pozytywny. Wyjdźmy z założenia, że tylko dobre poznanie wroga, sposobu jego działania oraz stosowanych przez niego mechanizmów pozwoli nam skutecznie rozprawić się z negatywnymi skutkami jego oddziaływań.
Stres towarzyszy nam na każdym kroku, na wszystkich etapach życia, zarówno w sferze fizjologicznej, ogólnoustrojowej jak i psychologicznej. Badania naukowe dowodzą, że stanowi on jedno z największych zagrożeń cywilizacyjnych.
Hans Selye w roku 1926, jako pierwszy, wprowadził pojęcie stresu do nauk o zdrowiu. Biorąc pod uwagę fakt, że poświęcił 50 lat swojego życia na badanie tego zagadnienia i to, że ciągle trwają dyskusje i eksperymenty mające na celu dogłębne zrozumienie tego zjawiska, trudno zrozumieć dlaczego nie otrzymał za to odkrycie Nagrody Nobla. Co prawda, od 1945 roku, wielokrotnie był do niej nominowany, ale nigdy nagrody nie uzyskał. Jak widać, stres nie jest tym czynnikiem, który szczególnie sprzyja człowiekowi.
Stres według niego to "nieswoista reakcja organizmu na wszelkie stawiane mu żądanie", którą nazwał zespołem ogólnego przystosowania. W naukowej literaturze medycznej czy też psychologicznej możemy znaleźć wiele definicji oraz teorii próbujących wyjaśnić czym jest stres i w jaki sposób wpływa on na człowieka. Nadal nie znajdziemy ujednoliconego stanowiska, pomimo ogromnego zainteresowania środowiska naukowego tym tematem.
Współczesna psychologia skłania się do relacyjnego ujmowania stresu, rozumianego jako zaburzenia równowagi pomiędzy zasobami lub możliwościami jednostki a wymaganiami otoczenia.
Przyjmując takie podejście, uwzględniamy podjętą aktywność człowieka i jego sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach, i to od nich, w znacznej mierze, będzie zależał efekt działania stresora na jednostkę. Celem tej aktywności byłaby zawsze potrzeba powrotu do równowagi.
Istnieją więc sposoby i narzędzia, dzięki którym możemy wpływać na skutki stresu, niwelować jego destrukcyjne działanie, zmniejszać negatywne oddziaływania na nasze zdrowie. W dalszej części artykułu wrócimy do tego tematu, który wydaje się być szalenie istotny w kontekście powszechności występowania czynników stresujących i ich szkodliwego wpływu na nasze życie.
Wpływ stresu na skórę, w kontekście nowoczesnych badań i odległych doniesień naukowych. Co na ten temat mówili Platon i Hipokrates a co mówi współczesna medycyna i psychologia?
Przyjmując holistyczne ujęcie powstawania objawów chorobowych, a takie właśnie podejście zastępuje paradygmat medycyny tradycyjnej, skoncentrowanej jedynie na aspektach biomedycznych, bez trudu odnajdziemy badania potwierdzające wpływ stresu na stan skóry, jej kondycję jak również choroby. Pomimo tego, że już w IV w.p.Chr. Platon wskazywał na wzajemne oddziaływanie głowy i ciała oraz duszy w procesie leczenia, musiało minąć dużo czasu aby środowisko medyczne z przekonaniem zaczęło łączyć te obszary.
Już Hipokrates był przekonany o ścisłym związku złej kondycji skóry z przewlekłym stresem. Obecnie zakłada się, że od 9% do 46% chorych leczonych dermatologicznie, boryka się z różnorodnymi problemami natury emocjonalnej.
Ciekawa wymiana doświadczeń między mózgiem, układem nerwowym i skórą. Ich wzajemne oddziaływanie może nas zaskoczyć.
Cytowana w literaturze naukowej statystyka dość jednoznacznie potwierdza, że skóra również może się denerwować.
Zależność układu nerwowego i skóry wynika z ich wspólnego ektodermalnego pochodzenia. Może nie jest to tak oczywiste, ale faktem jest, że w trakcie rozwoju zarodkowego, skóra i układ nerwowy powstają z tej samej struktury, mianowicie z ektodermy. Co ciekawe, nasza skóra posiada rozbudowany system komunikacyjny z mózgiem, do którego nieustannie wysyła sygnały np. bólowe czy termiczne. Współpraca tych narządów jest bardzo ścisła.
Powiązania pomiędzy układem nerwowym a skórą powodują, że jej stan ulega pogorszeniu w wyniku działania długotrwałego lub silnego stresu. Możemy to zaobserwować w dermatozach zapalnych, takich jak łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, trądzik ale także w fizjologicznym procesie jakim jest starzenie się skóry.
Skóra jest tym narządem, który komunikuje się ze światem zewnętrznym, jest największym narządem organizmu, jej powierzchnia obejmuje około 2m2. Pełni role zarówno estetyczne jak i psychospołeczne. Wzajemną zależnością pomiędzy czynnikami emocjonalnymi i stresogennymi a występowaniem chorób dermatologicznych, zajmuje się psychodermatologia. Holistyczna analiza czynników wpływających na stan zdrowia pacjenta oraz interdyscyplinarne podejście do człowieka, daje szansę na szybszą diagnozę oraz wzmocnienie kompetencji i mechanizmów radzenia sobie ze stresem. Niewątpliwe pole do popisu ma w tym aspekcie również kosmetologia i psychokosmetologia.
Jedną z pierwszych reakcji stresowych, jaką otoczenie może zaobserwować na skórze jest rumień. W sytuacji długotrwałego stresu zaczynamy odczuwać pieczenie, świąd, przesuszenie, łojotok i wiele innych uciążliwych dolegliwości.
Znane są nam przecież powszechnie używane związki frazeologiczne takie jak zbladł jak ściana – z przerażenia, dostał gęsiej skórki – z zimna, zrobił się czerwony jak burak – ze wstydu.
Z drugiej strony, wygląd skóry, jej zaburzenia mogą mieć negatywny wpływ na nastrój, pogłębiać przygnębienie, czy nawet wywoływać poczucie wstydu. To sprzężenie zwrotne wpływa na prawidłowość procesów neuroendokrynnych w centralnym układzie nerwowym.
Rozbudowana sieć szlaków komunikacyjnych odpowiedzialnych za wzajemne powiązania układu nerwowego i skóry.
Poszukiwania badawcze, których celem jest uporządkowanie zależności pomiędzy mózgiem, będącym źródłem procesów poznawczych i emocjonalnych, również w sytuacjach stresujących a skórą, na której to odzwierciedlają się skutki stresu, doprowadziły do ciekawych wniosków. Wyodrębniono kilka dróg łączących stres i nieprawidłowe zmiany w obrębie skóry.
Jednym z nich jest rozregulowanie, w wyniku stresu, w obrębie szlaku obejmującego: oś podwzgórze – przysadka mózgowa – kora nadnerczy (HPA, hypothalamic–pituitary–adrenocortical axis). Informacja o stresie zostaje przekazana do mózgu i przesłana do podwzgórza. Hormon wydzielany przez podwzgórze, który uwalnia kortykotropinę CRH, pobudza wydzielanie hormonu adrenokortykotropowego ACTH przez przysadkę mózgową. ACTH pobudza wydzielanie glikokortykosteroidów przez korę nadnerczy, łącznie z hydrokortyzonem. Glikokortykosteroidy hamują wydzielanie CRH. Ten regulacyjny mechanizm osi HPA odgrywa niebagatelną rolę w prawidłowym przebiegu reakcji stresowej. Zaburzenie aktywności osi HPA, powoduje nadmierne wydzielanie hormonów steroidowych, a w konsekwencji upośledzenie procesów fizjologicznych.
Warto też wspomnieć o innym mechanizmie, który może tłumaczyć wpływ centralnego układu nerwowego na zaburzenia skórne. Chodzi mianowicie o wyzwalanie neuropeptydów z końcówek nerwowych tkwiących w skórze.
Neuropeptydy są białkowymi molekułami należącymi do klasy informatorów zarówno dla ośrodkowego, jak i obwodowego układu nerwowego. Pod wpływem stresu zwiększa się wydzielanie substancji neuropeptydowej P, co nasila odczuwanie świądu oraz reakcje zapalne. Substancja P pośredniczy w alergicznych reakcjach skórnych i przyczynia się do nadmiernego unerwienia skóry.
W grupie badanych „szlaków” tłumaczących wpływ stresu na zmiany patologiczne w obrębie skóry znalazł się również nasz układ immunologiczny. Jego zadaniem jest chronić organizm przed czynnikami zewnętrznymi. Prawidłowa czynność mechanizmów odpornościowych zależy od wielu czynników. Niestety wśród nich, oprócz uwarunkowań genetycznych, wieku czy diety, pojawia się dobrze nam znany stres.
Badania naukowe pokazują, iż skóra jest narządem docelowym dla hormonów stresu, bierze udział we wzajemnych powiązaniach neuroprzekaźników, hormonów i cytokin. Te ostatnie, mogą mieć działanie prozapalne i brać udział w patogenezie chorób skóry.
Kortyzol, potocznie nazywany hormonem stresu, mówiąc najprościej, wzmacnia między innymi działanie adrenaliny i noradrenaliny. Dzięki nim możemy skuteczniej radzić sobie z ewentualnym zagrożeniem fizycznym czy też z trudnymi sytuacjami życiowymi.
Niestety długotrwały stres i zbyt wysoki poziom kortyzolu powoduje wiele skutków ubocznych. Jednym z nich jest znaczne pogorszenie się stanu naszej skóry. Daje się zaobserwować pogłębienie zmarszczek związane z utratą elastyczności skóry, kortyzol uszkadza ponadto kolagen oraz inne białka, wpływa negatywnie na system odpornościowy, a bariera jaką jest skóra staje się mniej odporna na działanie szkodliwych bakterii. Pod wpływem kortyzolu gruczoły łojowe aktywizują swoje działanie, co powoduje nadprodukcję sebum, mogącego niekorzystnie wpływać na stan skóry.
Idąca w parze z kortyzolem adrenalina, wytwarzana w nadmiarze, wzmaga rumień, przyczynia się do rozszerzenia i pękania naczyń krwionośnych oraz zaostrzenia objawów trądziku różowatego.
W badaniach naukowych odnajdziemy informacje, mówiące iż skutkiem stresu jest m.in. zmniejszenie proliferacji, czyli zdolności namnażania się keratynocytów, a te, jak wiemy, są głównymi komórkami naskórka i pełnią rolę bariery środowiskowej oddzielającej wnętrze od otoczenia. Stres osłabia różnicowanie naskórka i zmniejsza gęstość oraz rozmiar desmosomów, które łączą komórki. Zauważono jego negatywny wpływ na odnowę funkcji bariery ochronnej skóry oraz zwiększoną utratę włosów.
Starzenie się skóry zaliczamy do naturalnych, fizjologicznych procesów, jednak poprzez negatywne oddziaływanie stresu, liczba jego oznak znacznie się zwiększa. Następuje spadek funkcji bariery skórnej, wzrost przeznaskórkowej utraty wody TEWL (Trans Epidermal Water Loss), jak również skrócenie telomerów, a to właśnie ich długość świadczy o tym, że komórki się starzeją i skracają w odpowiedzi na stres.
W ostatnim czasie, w powszechnej świadomości, coraz bardziej zyskuje na znaczeniu prawidłowy mikrobiom jelit, który gwarantuje optymalną kondycję organizmu. Co ciekawe znajdziemy ponadto stwierdzenia, że zdrowe jelita to „spokojne jelita”.
Wzajemne oddziaływanie jelit i mózgu nazywane jest osią mózgowo-jelitową, która jest dwukierunkowym szlakiem komunikacji pomiędzy mikrobiomem jelitowym a ośrodkowym układem nerwowym (OUN). To, że mózg reguluje działanie wielu organów, również jelit, nie jest nowością. Natomiast zwrotny kierunek tych oddziaływań jest w świecie nauki całkiem nowym zagadnieniem, wymagającym ciągłych badań i obserwacji.
Dysbioza jelitowa jest zaburzeniem funkcjonowania jelit wywołanym zmianami flory bakteryjnej jelit. Dochodzi do nadmiernego rozrostu gatunków niepożądanych w mikrobiocie, w tym patogenów. Znany jest nauce pośredni wpływ nieprawidłowego rozrostu wybranych gatunków na indukcję i nasilanie takich jednostek chorobowych jak łojotokowe zapalenie skóry, AZS czy łuszczycy.
Powstały stres oksydacyjny wskutek zachwiania równowagi mikroflory jelitowej ma zasadniczy wpływ na nasilenie zmian trądziku pospolitego.
W poszukiwaniu skutecznych metod radzenia sobie ze stresem, próbujemy zmienić nasze postrzeganie. Koncentrujemy się nie na destrukcyjnym działaniu stresu, ale na wykorzystaniu własnych zasobów pomagających w osiąganiu spokoju i stanu wyciszenia.
Wracając do relacyjnego rozumienia stresu, zakładamy, że człowiek dąży do przywrócenia równowagi i zachowania homeostazy. Warto więc poznać i stosować metody, które skutecznie pomogą w radzeniu sobie z długotrwałym, negatywnym stresem oraz z niwelowaniem szkodliwych skutków jego działania.
Prawidłowa mikroflora jelit, dbałość o mikrobiom korzystny dla naszego zdrowia skutecznie pomaga radzić sobie z problemami skórnymi. Stres jak już wiemy ma ogromny wpływ na pracę jelit, jest jednym z tych czynników, który negatywnie wpływa na mikrobiom oraz zwiększa przepuszczalność jelit. Bakterie probiotyczne zmniejszają ilość cytokin prozapalnych, dlatego tak istotnym jest spożywanie produktów o właściwościach probiotycznych. Dobrana przez dietetyka dieta, uwzględniająca zapotrzebowanie naszego organizmu na pre i probiotyki, składniki mineralne i witaminy, z całą pewności przyczyni się do poprawy zdrowia i kondycji naszej skóry.
Warto znaleźć dla siebie taki rodzaj aktywności, który skutecznie pomaga w uzyskaniu spokoju i zmniejszeniu odczuwanego napięcia. Sprawdzonymi metodami są np. medytacja, masaż, aromaterapia, muzykoterapia, joga.
Umiarkowana aktywność fizyczna, dzięki której obniżamy poziom kortyzolu i wzmagamy wydzielanie endorfin jest efektywną metodą walki ze stresem. W aspekcie wygaszania reakcji stresowej akcentuje się również psychologiczne efekty aktywności fizycznej. Jest ona ściśle związana z obniżeniem poziomu lęku, regulacją nastroju i poprawą jakości snu.
Sen, zarówno jego ilość jak i jakość odgrywa niebagatelną rolę w utrzymaniu naszego organizmu w zdrowiu. Podczas snu, nasza skóra się regeneruje, melatonina spowalnia procesy starzenia a brak snu skutkuje podwyższeniem kortyzolu, a przecież to on jest odpowiedzialny za osłabienie bariery ochronnej skóry.
Jeśli chcesz szybko i bardzo skutecznie zmniejszyć napięcie w swoim ciele, nie poddać się stresowi, który dopada nagle i niespodziewanie, to zacznij oddychać. Oddychać świadomie i uważnie. Praktykowanie świadomego oddychania wymaga pewnych wskazówek i przestrzegania zasad, szczególnie gdy mamy problemy z układem krążenia czy astmą. Jednak najprostszy sposób na obniżenie napięcia, może wykonać każdy i właściwie w każdych okolicznościach. Wystarczy przymknąć oczy, zrobić wdech nosem, skupić się na swoim ciele, uruchomić zarówno latkę piersiową jak i brzuch, po czym wypuścić powietrze ustami i jednocześnie spróbować wyobrazić sobie jak wraz z tym wydechem pozbywasz się napięcia i dyskomfortu. Dobrze jest powtórzyć tą czynność kilkakrotnie.
Oddech to nasz sprzymierzeniec i warto wykorzystać zmysł powonienia do redukcji stresu, angażując naturalne olejki aromatyczne. To ogromne bogactwo substancji pozyskiwanych z surowców naturalnych, roślinnych w procesach fizycznych. Mają bardzo bogaty skład chemiczny co gwarantuje ich wszechstronne działanie na nasz organizm, między innymi mogą pomagać w radzeniu sobie ze stresem. Molekuły zapachowe dostają się z wdychanym powietrzem do płuc i wchłaniają do krwiobiegu. Poprzez swoje właściwości mogą przekształcać działanie neuroprzekaźników np serotoniny czy dopaminy. Działanie uspokajające wykazuje eteryczny olejek lawendowy, melisowy, olejki cytrusowe a zdaniem aromaterapeutów również te, które przywołują miłe wspomnienia i są dobierane do indywidualnych potrzeb. Wystarczy dyfuzor albo nawet chusteczka nasączona ulubionym zapachem aby poprawić sobie nastrój. Należy jednak pamiętać aby do aromaterapii używać olejków ze sprawdzonych źródeł, gdyż czym innym są naturalne olejki eteryczne a czym innym olejki zapachowe.
Pielęgnacja dająca chwilę wytchnienia i wprowadzająca w błogi nastrój to kolejny, bardzo miły sposób na ujarzmienie podstępnie czającego się stresu. Czas, który poświęcimy tylko dla siebie, kojący dotyk w połączeniu z dobrodziejstwem kosmetycznych składników, aromaty absolutów i naturalnych olejków pomogą nam przenieść się na słoneczne, pachnące łąki i rozgrzane pola.
Relaks w bardziej czasochłonnym wydaniu to oddanie się w profesjonalne ręce masażysty, wykwalifikowanego fachowca od masażu twarzy. Ogromną przyjemnością jest skorzystanie z dobrodziejstwa Kobido, trafnie nazwanego masażem „latających dłoni nad twarzą”. Cudowne doświadczenie, na które składają się zarówno delikatne, subtelne ruchy jak i szybkie i intensywne, które mają działanie liftingujące. Po takim zabiegu relaks jest nieunikniony a organizm zachęcony do samoregeneracji. Dawka tlenu, pobudzenie krążenia, składniki kosmetyczne użyte w trakcie zabiegu to antystresowa bomba.
To jedynie kilka propozycji, z których można skorzystać chcąc skutecznie radzić sobie z negatywnymi skutkami stresu. Zaopatrzone w wiedzę jak czynniki stresogenne wpływają na nasz organizm, również na stan skóry, jej kondycję, zdrowie i procesy starzenia, możemy opracować skuteczną strategię zapobiegania jego działaniu. Nie musi to być walka, możemy odwołać się do takich sposobów, które przyniosą odprężenie i spokój.
Bibliografia:
- Kurkowska N, Musiał C.: Probiotyki w pielęgnacji skóry trądzikowej. Przegląd najnowszych doniesień naukowych. Aesthetic Cosmetology and Medicine. 2021;10(2):91-98.
- Terelak J.: Psychologia stresu. Wydawnictwo Branta, Warszawa 1995
- Wierzchanowska W.M, Iwanicki T.: Kosmos. Problemy nauk biologicznych. Tom 69 Nr 2, str.301-311, Polskie towarzystwo Przyrodników im. Kopernika
- Czytelniamedyczna.pl (publikacje medyczne online); Nowa Medycyna 1/2006
- Gołoszny M.:„Stare i nowe” neuropeptydy jako modulatory czynności osi stresu (podwzgórze-przysadka-nadnercza) www.journals.viamedica.pl/varia_medica
- Mojs.E.: Choroby skóry w ujęciu psychosomatycznym, Nowiny Lekarskie 2010,79,6,483-486, Zakład Psychologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
Autor: Aneta Kubiak – psycholożka