Minimalizm w życiu czyli jak żyć szczęśliwiej i pełniej.
Zbyt wielu ludzi wydaje pieniądze, których nie zarobili, na rzeczy, których nie potrzebują, by zaimponować ludziom, których nie lubią.
Will Rogers
Co to jest minimalizm sam w sobie i dlaczego wierzy w niego coraz więcej osób?
Posiadanie czy działanie? Mieć czy być? Konsumpcjonizm czy minimalizm?
Gdy po pierwszy raz słyszysz stwierdzenie Rogersa, może wzbudzić ono wewnętrzny sprzeciw. Poruszyć jakąś napiętą strunę, wywołującą emocjonalne i poznawcze drgania, których przez dłuższy czas nie będziesz mogła wyciszyć.
Taki stan powoduje ciąg przemyśleń, które ewaluują i popychają do znalezienia odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę wywołało aż takie poruszenie? Czyżbym była w grupie „zbyt wielu ludzi”, którzy kompulsywnie gromadzą dobra dla samego ich posiadania, chcących zaimponować otoczeniu, podnieść swoją samoocenę, dzięki kolejnemu zbytecznemu przedmiotowi?
Możesz uznać, że to gruba przesada, nadinterpretacja i chyba nie jest to jakiś masowy problem, a ludzie są przecież istotami myślącymi i większość raczej racjonalnie i mądrze wydaje ciężko zarobione pieniądze. No i ta myśl, że to może być jednak prawda, a zakres tego zjawiska jest większy niż się wydaje.
Definicja minimalizmu.
Minimalizm trudno określić jedną definicją. Zapewne nie lubisz etykiet i szablonowości, ekstrema wywołują niepokój i potrzebę dystansowania się. Każdy kto chciałby wprowadzić do swojego życia więcej umiaru i prostoty, czy to w odżywianiu, kosmetyce, pielęgnacji, otoczeniu fizycznym czy relacjach interpersonalnych znajdzie swoją minimalistyczną przestrzeń i stworzy definicję minimalizmu szytą na swoją miarę i potrzeby. Dobrowolna prostota, wynikająca z bycia szczerym wobec siebie, ma tyle odmian ilu ludzi ją stosuje.
Minimalizm nie dotyczy jedynie sfery materialnej, ale dotyka również sferę społeczną, emocjonalną i fizyczną.
Minimalizm nie sprowadza się jedynie do sfery materialnej, dotyka różnych aspektów naszego życia, zachęca do obserwacji prawdziwych potrzeb, odpowiedzi na pytanie czego mi potrzeba w sferze zawodowej, społecznej, emocjonalnej, fizycznej.
Minimalizm może być najlepszą drogą do prostszego i pełniejszego życia. Pod warunkiem, że to będzie nasz wybór, a nie przymus podążania za nowym trendem, modą, stylem życia dyktowanym przez media społecznościowe.
Fakty i mity o minimalizmie w życiu.
Z całą pewnością nie można postawić znaku równości pomiędzy minimalizmem, a ascetyzmem. Minimalizm wydaje się być odpowiedzią na przytłaczający człowieka nadmiar, przesyt bodźców, konieczność dokonywania wyborów spośród ogromnego wachlarza możliwości. Wbrew pozorom taki dobrobyt nie zawsze służy naszemu samopoczuciu. Mózg pracuje na pełnych obrotach, najdrobniejsze zakupy zmuszają nas do analizy wielu zmiennych, a to staje się bardzo obciążające i nużące. Ogromna swoboda konsumpcji i nadmiar dóbr materialnych powodują często obrastanie w rzeczy, gromadzenie niepotrzebnych przedmiotów, przytłoczenie ilością, a nie jakością, utratą kontroli nad zakupami, zatracenie szacunku do pracy rąk ludzkich, środowiska, do naszej Planety.
Im więcej mamy, tym trudniej nam korzystać z nagromadzonych zasobów. Brakuje na to czasu, wybieramy to, co najbardziej lubimy, co już wcześniej się sprawdziło.
Jak wdrożyć minimalizm w życiu codziennym?
Minimalizm najlepiej wdrażać łagodnie, poprzez stopniową ewolucję, a nie zryw rewolucyjny. Przemyślane wprowadzanie zmian z reguły przynosi większe korzyści niż odrzucenie dotychczasowych przyzwyczajeń, upodobań i sposobów korzystania z zasobów. Puste miejsce może utrudniać zachowanie równowagi i stabilności, a tego przecież nie chcemy. Na początek dobrze jest zmienić perspektywę oceny rzeczywistości - ze stanu posiadania na stan przeżywania. Kłania nam się w tym miejscu uważność, bycie dokładnie tu i teraz. To pokazuje jak bardzo uważność i minimalizm w życiu ze sobą współgrają, istnieją równolegle i się uzupełniają.
Minimalizm i cała jego filozofia nie jest jedynie modą, ale realną odpowiedzią na przeładowane i przebodźcowane życie.
Możesz sobie zadać pytanie, które wydaje się być bardzo zasadne. Czy świadome ograniczenie zakupów, DIY, wtórny obieg przedmiotów, ascetyczne wnętrza, spacery w lesie, minimalizm w pielęgnacji, skip care, slow food, mindfulness to jedynie wielkomiejska moda, rodzaj snobizmu praktykowany przez bogatą część społeczeństwa? Niektórzy mogą tak sądzić. Jeśli nawet tak jest, to mnie się taki snobizm podoba, jest pożyteczny i może z niego wyniknąć wiele dobrego.
Pułapki w dążeniu do minimalizmu w życiu.
Warto jednak uważać, aby nie wpaść w pułapkę obsesyjnego pozbywania się rzeczy, a nawet co może wydawać się dziwne, paradoksalne, nadmiernego skoncentrowania się na rzeczach materialnych.
Minimalizm to nie tylko umiar, dla niektórych to własne tempo, niespieszne przeżywanie sytuacji i doświadczanie chwili.
Wewnętrzna potrzeba zredukowania stanu posiadania może dotyczyć naszej szafy, kosmetyczki, a nawet kontaktów interpersonalnych i stanowić początek istotnych zmian w naszym życiu. Rezygnacja z dodatkowych obowiązków, obciążających zobowiązań, wymuszonych spotkań i niechcianych relacji to stworzenie lepszej przestrzeni życiowej, zyskanie dobrej energii, ograniczenie nadmiaru bodźców, spokojniejsze przeżywanie dni i zdrowo przespane noce.
Recepta na minimalizm. Czytaj, stosuj, wprowadzaj zmiany długofalowo, a nie jednorazowo.
Uproszczenie życia to najważniejsze zalecenia z recepty. Wybieraj świadomie, słuchaj swojego ciała, zwolnij, oddychaj, bądź ze sobą szczery, pisz własny scenariusz, nie kopiuj pomysłów z reklam, ciesz się z działania a nie z posiadania, otaczaj się życzliwymi ludźmi, dbaj o innych, bądź wdzięczny za to co masz, skupiaj się na rzeczach ważnych.
A Ty? Bliżej Ci do konsumpcjonizmu czy do minimalizmu?
Odpowiadając na kilka pytań i zaglądając w głąb siebie możesz odpowiedzieć czy bliżej masz do konsumpcjonizmu czy do minimalizmu, możesz samodzielnie postawić sobie diagnozę i wystawić receptę:
- Posiadanie rzeczy nie jest dla mnie celem samym w sobie.
- Uwielbiam nowości, ciągłe zmiany, szybko się nudzę.
- Dobrobyt jest dla mnie dobrostanem i cieszy mnie, gdy nie jest związany z ignorowaniem niedoli innych.
- Kocham „łapać” okazje cenowe i czekam na sezonowe wyprzedaże.
- Cieszy mnie eliminowanie „bylejakości” na rzecz wysokich standardów.
- Moja ścieżka – reklama, przecena, debet, kredyt, pożyczka.
Ankieta nie wyczerpuje, rzecz jasna, tematu i pełne rozpoznanie wymaga skrupulatnej diagnostyki. Na szczęście, każdy z nas może ją sobie przeprowadzić samodzielnie.
Aneta Kubiak – psycholożka
Przeczytaj inne artykuły, szczególnie polecamy:
SLOW BEAUTY W OPARCIU O MINDFULNESS (UWAŻNOŚĆ), CZY TO MODNY TREND CZY PRAGNIENIE PŁYNĄCE Z POTRZEBY ODNALEZIENIA WEWNĘTRZNEJ RÓWNOWAGI?
MINIMALIZM KOSMETYCZNY CZYLI LESS IS MORE
ŻYCIE W DUECIE Z RYTMEM BIOLOGICZNYM (RYTMEM OKOŁODOBOWYM)